został oddany
mimo że został oddany z niższego o półtora metra rozbiegu. - To była próba nie tylko na miarę podium, ale na wygranie konkursu - powiedział Małysz.
Polak jest ósmy w klasyfikacji generalnej PŚ, ale chce awansować
najwyżej jak to możliwe. Do szóstego Janne Ahonena, którego zabraknie w
Niemczech, traci 44 punkty. Do piątego, Austriaka Wolfganga Loitzla,
143. - Chcę być jak najwyżej, żeby na igrzyskach skakać w takich
warunkach, jakie będą mieć najlepsi - tłumaczył Małysz.
W Oberstdorfie chce się utwierdzić, że w poprzedni weekend
zadziałała nie tylko magia Zakopanego -Do Niemiec Małysz pojechał pełen optymizmu i wiary, że jest w stanie
skakać na równi z najlepszymi na świecie. Drugi skok w niedzielnym
zakopiańskim konkursie Małysza był aż o cztery metry lepszy od
pierwszego, Małysz wywalczył na Wielkiej
Krokwi 95 punktów PŚ w dwóch konkursach. Więcej niż na jakiejkolwiek
innej skoczni w tym sezonie. Po lotach w Oberstdorfie Małysza czeka już
tylko jeden start przed igrzyskami - 2 lutego w niemieckim Klingenthal.